Nadzy
idealnie
nieosłonięci
twarzą
naprzeciw twarzy stojąc
wejrzeli
w głąb siebie
przejrzeli
na wylot
błękity
nieba
zielenie
traw
oczu
mrugnięciem
przywołali
mnożąc
dotknięciem
dusz
w
miłości splotach
z
dwóch istnień
jaźń
jedna
jedno serce
jedno serce
powstało
uniosło
się
zerwało
obfitością
obrodziło
bogactwem
rozkwitło
szczodrze
sypnęli miłością.
- Ewa V Maćkowiak-
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarz pojawi się po zatwierdzeniu...