poniedziałek, 21 listopada 2016

Przypadki... nie istnieją, czyli "Kocha, lubi, szanuje".

Mam blokadę.
Nie wiem czy sama sobie przyszła czy ją zaprosiłam. Fakt, że jest!
Zabieram się za waćpannę, bo mi się z nią ciut niewygodnie zrobiło.
Niechętnie, oj niechętnie, ale nos za drzwi już wyściubiła.
Dziś dalszy ciąg pożegnania. Chyba jej dobrze u mnie było, bo opór jest.
Ale jak widać... nie każdy gość w dom...
Zaglądam w przerwie na fejsbusia, a tam konkurs na książkę
"Kocha, lubi, szpieguje".
Konkursy lubię, książki kocham, to i udział biorę.
Jest nitka, musi być i kłębek...
Tytuł konkursowej książki wywołał uśmiech na mej twarzy, uwydatniając kurze łapki.
Opór waćpanny blokady na nic się więc zda, albowiem wszystkie znaki na ziemi
i niebie wskazują, że najwyższa na nią pora, więc choć niegrzecznie, mówię - fora ze dwora.

Jakiś czas temu wzięłam udział w konkursie (lubię je, co? ) i WYGRAŁAM.
Tak mi wyobraźnie pobudził ten konkursowy fragmencik, że powstał cd. czyli
zapoczątkował ów fragment powieść, której nadałam tytuł "Kocha, lubi, szanuje".

Wyciągnęłam więc wniosek.
KOŃCZ waść, wstydu oszczędź!

Ta sama autorka, której wygrałam konkurs ... robi następny,
tytuł książki...jakże przypominający mi o tym, aby zabrać się za swoją powieść!

I jak nie wierzyć w znaki?

"KOCH, LUBI , SZANUJE" praca wre...






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarz pojawi się po zatwierdzeniu...