czwartek, 4 lutego 2016

Konkursy, lubę to :)


Spójrzcie na okładkę powieści I że ci nie odpuszczę i napiszcie w kilku-góra kilkunastu zdaniach, jaka historia związana z przedstawioną panną młodą przychodzi Wam na myśl. Możecie bawić, wzruszać i co tylko chcecie  To może być Wasza historia, albo dzieło Waszej wyobraźni
Jeśli macie ochotę zaproście do zabawy znajomych i udostępnijcie. Będzie mi bardzo bardzo miło
Wygrywają - uwaga - aż trzy wypowiedzi a nagrodą jest oczywiście książka
Rozwiążmy konkurs okładkowy
Wspaniałe odpowiedzi, trudno dokonać wyboru
Książki otrzymują:

Ewa Maja Maćkowiak








 



Sławka siedziała na parkanie, zmieniała wysokie bladoróżowe szpileczki na wygodne tenisówki, od czasu do czasu wycierając łzy, które leciały na rozchodzone pepegi, pomimo zakazu, powtarzanego w myślach – „Nie będę płakać, nie będę płakać”. Kapały i już. Dobrze, że zdążyła je złapać zanim orszak weselny zaczął jej poszukiwać.
– „Co robić, co ja mam teraz zrobić?” – krążyło po głowie pytanie, kiedy usłyszała znajome głosy.
– Boże kochany, Jurek, sprawdź na górze w pokoju i na strychu, ja zajrzę do drewutni, to znaczy do jej warsztatu. Przecież do diaska musi gdzieś być, nie rozpłynęła się jak … Sławka odezwij się. Córciu! – nawoływała matka.
Sławka wstrzymała oddech, skuliła się, pomimo tego, że zza wysokiego płotu nie mogli je dostrzec. Nie chciała widzieć nikogo. Chciała zostać sama i jedyne, czego teraz pragnęła, to właśnie się rozpłynąć. Pstryknąć, zniknąć niczym bańka mydlana.
– „Jak mogłam być tak bezgranicznie głupia” –karciła się w myślach –„Jak mogłam być tak naiwna i łatwowierna”? – łajała się bezlitośnie.
Zerwała z trawnika mlecz i wyrywając płatki wyliczała w myślach: – Kocha... lubi... szanuje... nie chce... nie dba... żartuje... w myśli... w mowie... w sercu... na ślubnym kobiercu… Kocha... lubi... szanuje... nie chce... nie dba... żartuje... w myśli... w mowie... w sercu... na ślubnym kobiercu... – zaśmiała się , a w tym śmiechu można było odczytać nutkę goryczy.
– Taaaa, na ślubnym kobieeercuuu… – wypowiedziała na głos i wtedy coś w niej pękło. Podjęła decyzję, skoro on dopuścił się zdrady przed ślubem, ona nie będzie mu dłużna. Już nie. Wstała, wzięła głęboki oddech i dokończyła – Więc przyrzekam „kochany” i zapamiętaj …… I że ci nie odpuszczę! Tak mi dopomóż Panie Boże wszechmogący w Trójcy Jedyny i wszyscy święci. Amen! – wysłała obietnicę w niebo. – „Już ci ją wszyscy świeci niebawem przekażą, a poznasz po znakach na ziemi i niebie, zdrajco ”, – dodała tym razem w myślach. Podniosła bladoróżowe ślubne szpilki i ruszyła w stronę domu.

2 komentarze:

  1. I ponownie komentuję twój post Ewo, nie zapominając oczywiście o gratulacjach. Myślę, że sama wyobraźnia, nawet najbardziej bujna, to za mało aby pisać takie zgrabne teksty na zadany temat. Jestem pewny, że najważniejsza jest wrażliwość autorki, tę wrażliwość wspiera jej wyobraźnia i dar opisywania obrazów, które ta wyobraźnia podsuwa. Mam wrażenie, że spełniłabyś się pisząc scenariusze do sztuk teatralnych. To co piszesz działa na wyobraźnię czytelnika. Ukłony ode mnie i serdeczne gratulacje. Każda nagroda cieszy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze sprawiasz, że się uśmiecham. Dziękuję.
      Celnie to ująłeś..."na zadane tematy", to jest właśnie to.
      Uwielbiam pisać na tematy zadane,bo obrazy pojawiają się natychmiast.
      Scenariusze do sztuk teatralnych... ho, ho ho...
      Na razie skupiam się na o/powieści i tym, aby wydawca się zakochał w moim pisaniu :)
      Serdeczności Ewa.

      Usuń

Komentarz pojawi się po zatwierdzeniu...