niedziela, 27 lipca 2014

Ogrodnictwo balkonowe.

Zaowocowały liliputki i giganty...ale żem jakaś dumna czy cóś.
Moje pierwsze osobiście doglądane pomidory
no ludzie... 

a ten aromat, 
a ten kolor,
a ten smak... 
Jak ja uwielbiam kolor pomidorowy!
Takie małe, a cieszy.... radość taka jakby samo złoto zakwitło, 
a może nawet większa!
I już pierwszym zerwaniem cieszyłam zmysły. 
Odjęta szypułka zaświdrowała w nosie uwalniając zapach lata wydzielając intensywny aromat.
Odrobina soli i słodko - kwaśny smak rozprzestrzenia się i panoszy po kubkach smakowych...mmm można przy tym zamruczeć...
Dwa czarne ptaczory siadły na balustradzie łapczywie wpatrując się w pomidorowe korale.Wcześniej przyczajone na słupkach obserwowały otoczenie. 
Kręciły główkami jakby się umawiały na podwieczorek. 
Szkoda tylko, że nie był zaproszone. 
Gość w dom Bóg w dom, powiadała mama...
Niby tak, ale powiedziałam, a fe, a nieładnie i frrr...mi stąd!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarz pojawi się po zatwierdzeniu...