Dziś nie było umierania.
Życie zbudziło nowy dzień
Słychać to, kiedy ktoś ożył
i na schodach 6:15
tupotem ożywił ciszę grobową.
Za dużo by rzec
- zmartwychwstał.
Prze to myślę – sen to takie małe śmierci.
Codzienne od trosk umieranie.
Takie małe zbawienia.
Prze to myślę, sen wieczny
ostatecznym musi być uwolnieniem.
Od codziennego umierania.
Może jednak
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarz pojawi się po zatwierdzeniu...