środa, 13 listopada 2013

Wieloznczanki

Tak mi się te moje przygody ze słowem w różnoraki sposób ujawniają. Taka krówka na ten przykład, ciągutka, którą pożerałam wieczorową porą ( wiem nie powinnam, ale LUBIĘ) z krówką co mleko daje. Jedno słowo a znaczenia różne. Tak więc na tapetę poszła KRÓWKA.
A po niej ZEBRA i tak oto napisałam dwa wierszyki - Wieloznaczanki,
czyli jak to jest dziwacznie, że jedno słowo ma więcej znaczeń.
A jak już napisałam, to i domowe studio poszło w ruch ;)
Mikrofon ledwie żyw, ale jeszcze dyszy. Cóż, jak się nie ma co się lubi...to się lubi co się ma.
hmmm. może Mikołaj to przeczyta i sprawi taki mikrofon marzeń... kto wie...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarz pojawi się po zatwierdzeniu...