niedziela, 6 grudnia 2015

A to mi ...Mikołajki :)

Mikołajki.
No ale sobie prezent zrobiłam.
Książka "Prowincja pełna złudzeń" Katarzyny Enerlich trafiła w moje ręce w ... październiku.
Uwielbiam Katarzynkowe pisanie ( co wszem i wobec ogłaszam od dawna). Odkąd zaczęłam przygodę z "Prowincją", zmieniła się moja poezja.
Jest zupełnie inna. Wydoroślała, dojrzała, pełniejsza.
Wracając, (bo mi się wielowątek włącza),  książka, jak wspomniałam z małą przygodą trafiła do mych rąk
w październiku. Zabrałam się łapczywie za jej stronice
i ...
musiałam zostawić, aż do dziś.
Dlaczego tak się zadziało, wytłumaczyć nie można.
Wiem, że wszystko jest po coś, to, że z jakiś powodów odłożyłam książkę
(a kto mnie zna, wie, że to rzadkość, nad rzadkości) powód ów miało.
Ludzie moi mili, już wiem, bo w takich momentach dzieje się magia.
A kiedy ona działa, wszystko jest o czasie, o czasie dla nas najlepszym.
I ten najlepszy, był dla mnie dziś w Mikołajki.
Wróciłam więc do lektury i na stronie 157...  ZAMARŁAM.
Moje słowa, mój tekst zamieszczony na stronicach ulubionej pisarki!
Wiem, przecież wygrałam konkurs...
Wygrać, to jedno, z pierwszego miejsca ogromnie się cieszyć to drugie.
Ale ZOBACZYĆ SWOJE DZIEŁO na kartce papieru, BEZCENNE.

Wprowadza mnie autorka do tej bezcenności słowami:

(...)Czytam więc rozczulona i z uśmiechem na twarzy, myśląc o autorce:




i kończąc słowami :
(...) Skończyłam. Zatrzymałam na chwilę wzrok na tekście, nie widząc liter, a jedynie czując emocje.
Pomyślałam, że w takich prostych historiach tkwi nasza tożsamość, dziedzictwo, którego nie zabierze nam żaden cywilizacyjny wynalazek, bo ludzkiej pamięci nie da się wymazać. Że ocalenie takich historii jest waźne i potrzebne. a póki one są, póty powinny być przekazywane dalej.
Odpisałam pani Ewie, podziękowałam. Było mi tak miło i dobrze. Chwilo, trwaj.  (Ludmiła z powieści, kto czytał, ten wie :) )

Jestem z siebie BARDZO DUMNA!
Katarzynie Enerlich, z całego serca dziękuję za tak wspaniały pomysł na konkurs.
A sobie, że go poprzez swoje słowa WYGRAŁAM.




2 komentarze:

  1. Brawo, brawo, brawo. Cieszę się razem z Tobą Ewo i szczerze gratuluję, bo to spory sukces, odnaleźć swój tekst w książce tak lubianej i poczytnej pisarki, jaką jest bez wątpienia Katarzyna Enerlich. Każda publikacja na papierze jest wartościowa, a w dzisiejszych czasach, powszechnych publikacji w internecie, wręcz bezcenna dla każdego autora. Zaraz zamawiam tę najnowszą książkę Katarzyny Enerlich. Trzymaj się.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Waldemarze, bardzo.
      Cieszę się z tego sukcesu i to jak.
      To taki krok za krokiem do własnego, odrębnego dzieła.
      I to dopiero będzie sukces nad sukcesy.
      Serdeczności. Ewa.

      Usuń

Komentarz pojawi się po zatwierdzeniu...