środa, 31 grudnia 2014

Na ten Nowy rok.


Żegnaj. Bez żalu bez płaczu, mówię żegnaj 2014 Roku. 
Działo się oj, działo. Były wzloty i upadki. 
O upadkach przemilczę, wolno mi.
Wzloty...wrzesień i praca z dziećmi. 
Kocham tę robotę, to napisałbym w liście motywacyjnym. 

Na ten Nowy 2015 Rok.

Little Adventures
Niechaj skrzydła motyla
całują promienie słońca
Niechaj wybiorą Twoje ramię
na swą bezpieczną przystań
i przyniosą Ci szczęście, miłość i dobrobyt
Dzisiaj, jutro, zawsze...

(...)Miniony rok, każdy chyba z nas miał na pewno bardzo dużo zmartwień…. 
Po surowym roku Saturna nadchodzi rok Jowisza, który mieliśmy ostatnio
 przed 49 laty! On przyniesie nam wreszcie więcej radość, szczęścia,
 przyjemności i zadowolenia. Wiele z nas będzie miało wreszcie okazje uwolnienie się od kłopotów i komplikacji…Jowisz –bóg szczęścia przynosi ze sobą nie tylko nadzieję, głęboką wiarę i zaufanie w lepsze jutro!


2015 NIECH!
Szczęśliwego 2015 roku :*




wtorek, 30 grudnia 2014

Zwiastun nadziei , czyli Bajka o latarni morskiej

"Przyjaciele są jak latarnia morska,
 kiedy zbłądzimy, oświetlają nam drogę ".
                                                    Obraz. Jerzy Głuszek - Latarnia morska.

  
Przyjaźń jest jak zwiastun nadziei. 
Świadectwem na to, że istnieją bezpieczne przystanie.
Przyjaźń rozjaśni drogę i poprowadzi, bo wie, że kiedy ustaną sztormy i burze...
na horyzoncie ujrzysz brzeg morza... Tak. Przyjaźń jest jak latarnia morska.


Bajka o latarni morskiej - wiersz Rymowany - Wiersze.kobieta.pl 
W czasach tak bardzo odległych,
że myślą sięgnąć nie mogę,
latarnia morska powstała,
by statkom wskazywać drogę.
Minęły lata i wieki,
fal przepłynęło niemało.
Latarnia w proch się rozpadła,
lecz światło jej pozostało.
I płonąć będzie po wieki
pośrodku morskiej otchłani
by każdy statek dopłynął
bezpiecznie do swej przystani.

Kalina Beluch


Pół na pół.

Święta spędzone pomiędzy domem, a szpitalem.
W zabieganiu. W trosce o zdrowie, o drugiego człowieka.
Święta...
choć otula je ciepło lampek na choince.
choć szelest pakowanych prezentów miło rozprasza
choć prowadzi światło Betlejemskiej Gwiazdy
choć za stołem najbliżsi, to jakoś w pełni nie cieszyły...

Życzę sobie i wszystkim na te Święta... już dzisiaj kochać swoje dzisiaj.




sobota, 27 grudnia 2014

Dzisiaj, kochać swoje dzisiaj.

Na zegarze wybiła 01:01.
TVP2 nadaje Koncert Joego Cockera który odbył się kwietniu 2013 r.
Tak mnie jakoś poniosło czy to od magicznej godziny, czy to od magicznego głosu, że wylosowałam anielskie przesłania. Czyli zadziałałam ciut ezoterycznie.
Nooo, jeśli takie są drogowskazy nie pozostaje nic innego, jak działać. 
Dzisiaj kochać swoje Dzisiaj. 
 SCHREIBEN - PISARSTWO

Leczysz, uczysz i bawisz za pomocą słów, które piszesz.
Wyciągnąłeś tę kartę jako utwierdzenie w tym,
że pisana jest Ci realizacja snu, w którym jesteś pisarzem, Nieważne, czy będziesz pisał książki, artykuły czy scenariusze, anioły zachęcają Cię do eksploracji ścieżki kariery pisarza.






IDEALNY TERMIN:Karta ta oznacza, że musisz podjąć pewne kroki, zanim twoja modlitwa zostanie w pełni wysłuchana. Anioły mówią, że właśnie jest idealny moment do działania i że cię poprowadzą. Czasami nie tak ważne jest podejście do danej sytuacji ale to, że swoją energią, działaniem i intencją realizujemy swoje pragnienia. Kiedy zrobimy pierwszy krok w kierunku upragnionego celu, wszechświat udzieli nam potrzebnej pomocy.
Dodatkowe znaczenia tej karty:
· Zacznij działać teraz.
· Wszystko dobrze się ułoży pod warunkiem, że nie będziesz dłużej zwlekał.
· Podejmij decyzję.
· Wszelkie przeszkody, które zaistniały w przeszłości, wynikały stąd, że nie nadszedł jeszcze odpowiedni czas.

 

niedziela, 21 grudnia 2014

Śnieguczekanie.

Nabył buty z cholewą
na wielkie śnieguwitanie
zima... dżdży
za nic ma to
śnieguwyczekiwanie.

 -Ewa Maćkowiak- 



piątek, 19 grudnia 2014

Franza Schuberta serenadą

 Konkursy, konkursy, konkursy wy moje...jak ja was lubię.

Od dawna wypatrywałam pana paczkonosza.
I na wejściu zamiast : dobry dzień, niezmiennie codzienne pytanie: a paczka byyyyłaaa????
Ach ten czas oczekiwania... jakby zegary zwalniał.
Ale jest ... mam... WRESZCIE...
Moje opowiadanie drugie w "tomiku" "Wydarzyło się w Malowniczem" Magdalena Kordel 
aaaa... strona 17.Wącham, głaszczę się cieszę ... Jakbym trylogię trzasnęła...taka radość!
Siedemnastka, szczęśliwa liczba...co mi daj (S)twórco.



niedziela, 14 grudnia 2014

...notom napisała.


Święta zbliżają się wielkimi krokami, a więc postanowiłyśmy zorganizować dla Was konkurs świąteczny. Dwie nagrody książkowe są bardzo świąteczne, drugie niekoniecznie, ale mimo wszystko myślę, że warto wziąć udział. Napisz świąteczną historię (krótką, do 20 zdań), w której wydarzenia przybrały zaskakujący obrót akcji.

Pisać lubię, książki lubię...notożem i napisała.
 

*Z zamyślenia wyrwał ją natrętny dzwonek do drzwi, świdrujący, 
przeszywający aż do szpiku kości.
*Kto do cholery wymyśla takie sygnały? *Miał go zmienić. *Miał. *Wiele rzeczy miał zrobić, zreperować, zmienić, powiedzieć, i w ogóle miało być tak pięknie, a wyszło jak zawsze. *Miał być ślub i zaręczyny w wigilię, tę wigilię, niech ten piekielny dzwonek przestanie wreszcie dzwonić, myślała. *Przykryła głowę poduszką, naciągnęła kołdrę, niech sobie dzwoni: nic nie słyszę , nic nie słyszę, nie ma mnie, krzyczała do kogoś komu palec przyrósł chyba do dzwonka. *Ludzie jest wigilia, nie macie co robić, rozdarła się na całe gardło i w tym momencie pomyślała jaka z niej kretynka, że może się coś stało, może gdzieś pożar, przecież nie spodziewała się nikogo, a nikt przy zdrowych zmysłach bez powodu nie dzwoniłby tak natrętnie. *Wystawiła głowę rozejrzała się po pokoju nasłuchując syren, jednak nic takiego nie usłyszała, bo trudno cokolwiek usłyszeć i nie szukając łapci ruszyła do drzwi. *Mam nadzieję, że ktoś ma powód do tak nachalnego przerywania mojej samotni, i że to nie żart jakiś małolatów, bo nogi z tyłków powyrywam myślała i krzycząc chwileczkę  już idę, już idę, podążała do wyjścia, omijając po omacku meble. 
*No rzesz ja cierpię dolę, zaklęła uderzając małym palcem w taboret tak, że aż przysiadła wrzeszcząc: kto do cholery postawił ten taboret na środku pokoju i ocierając łzy pomyślała, no tak pewnie krasnoludki, jak chciały wykręcić przepaloną żarówkę. 
*Idiotka. Potarła zbolały paluszek, pokuśtykała do celu i otworzyła drzwi z takim rozmachem, że spojrzała czy są jeszcze w zawiasach czy może w jej ręku. 
*Przed nią, na wycieraczce za osadzoną się na długim kiju gwiazdą stała znajoma zdawało się jej postać, nie widziała twarzy tylko kręcą się w kółko tarczę, a zza niej śpiewny znajomy głos: - przybieżeli do Betlejem pasterze, grają skocznie dzieciąteczku na lirze... czy znajdzie się tu miejsce dla zbłąkanego przybysza?
* - Aaale... jak to... cooo ty tu robisz, miałeś być w stanach, miałeś robić biznes, miałeś wszystko przemyśleć, przecież pisałeś w mailu że nie wiesz, że to za wcześnie, że musisz sobie dać czas, że kariera, że przepraszasz ale... – perorowała na jednym wdechu, czując, 
że robi się jakaś miękka, że nogi ma jakby z waty, a przed oczami kręci się i kręci i kręci jakaś gwiazda, która do niej mówi...
* - Czy możesz zamilknąć, chciałem Ci coś powiedzieć. *Zatkał ją ten zwrot, tak,  
 aż zamilkła i wtedy usłyszała: - wyjdziesz za mnie ? *Poczuła jak ktoś szarpie jej ramię,
 to poklepuje po twarzy wołając po imieniu: - Haniu, Haniu, na litość boską odezwij się, Haniu! *Otworzyła oczy, spojrzała w niebieskie jak letnie niebo oczy i zapytała:
- to naprawdę ty, czy ja śnię?
*- Tak to ja, wróciłem, nie mogę i nie chcę bez ciebie żyć, - mówił śpiesznie na jednym tchu, jakby się bał, że naprawdę mógłby ją strać- mam dla ciebie podarunek... i pytałem...
*- Tak, wyjdę za ciebie i mam ja również mam dla ciebie podarunek, w tę wigilię spędzimy we troje...